Organizując wystawę jesteśmy ograniczeni miejscem. Chcemy pokazać jak największą różnorodność ras na powierzchni, którą wyznacza nam kierownictwo Ogrodu, dlatego miłośnicy którejkolwiek rasy oczekując zobaczenia kilkudziesięciu sztuk kur tej rasy, mogą czuć się zawiedzeni. Zawsze bierzemy pod uwagę to, że dla ogółu zwiedzających na pewno ciekawsze jest zobaczenie większej różnorodności niż oglądanie kilkudziesięciu bardzo podobnych do siebie kur.
Czy kur było mało? Prawie 460 sztuk. Nie jest problemem dla ponad 100 osobowego Stowarzyszenia dostarczyć więcej, tylko gdzie je umieścić na powierzchni tych dwóch hal, w których odbywała się wystawa, żeby zwiedzający nie narzekali na ciasnotę i złe zagospodarowanie miejsca.
35 hodowców przedstawiło w sumie 52 rasy kur.
Tytuł championa wystawy otrzymał kogucik ohiki Jarka Mazura.
Przyznano również tytuły Zwycięzca w rasie i Wyróżniony w rasie. Najwięcej Zwycięzców w rasie /4 – sułtana, wajandotę, czubatkę polską, karzełeka łapciastego/ miał Bogdan Gontarczyk.
Patronat nad wystawą sprawowali: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Marszałek Województwa Mazowieckiego, Burmistrz Miasta i Gminy Serock, którzy ufundowali puchary i dyplomy dla zwycięzców oraz PZHGRiDI.
Stoiska ze swoimi artykułami potrzebnymi w hodowli zorganizowali nasi sponsorzy firma Provimi, Nutrena, Backs, Cargil, Polmark, firma produkująca siatki na woliery oraz firma produkująca priobiotyki. Wszyscy wymienieni ufundowali nagrody dla wystawców.
W trakcie wystawy odbyły się szkolenia przeprowadzone przez doktora weterynarii, naszego czubatkowego kolegę Jarosława Mazura, na temat chorób górnych dróg oddechowych u kur oraz przez przedstawiciela firmy Backs p. Krystiana Mikoszka, na temat żywienia kur pod kątem prawidłowego pierzenia.

W ciągu dwóch dni wystawę zwiedziło ponad 3 000 osób. Na tę liczbę składają się zwiedzający z biletami jak również dzieci do lat 14, zwolnione z obowiązku zakupu biletów. Oprócz zwiedzających indywidualnie, znalazły się również dwie zorganizowane grupy emerytów liczące po 40 osób oraz dwie klasy pierwszoklasistów wraz ze swoimi wychowawczyniami. Dzieci te odwiedziły naszą wystawę już w piątek. Po zwiedzeniu wystawy i Ogrodu zostały zaproszone na poczęstunek zorganizowany przez Kasię Jęczmionkę.

Na uwagę zasługuje to, czego nie spotyka się na innych wystawach, to znaczy duży udział polskich ras kur. Bo właśnie jednym z najważniejszych celów działalności Stowarzyszenia jest to, aby pokazać jak najszerszemu gronu że nasze rodzime rasy nie mają powodu ukrywać się gdzieś wstydliwie po kątach kurnika, ponieważ na równi z innymi cenionymi rasami mogą śmiało ubiegać się o miano najpiękniejszych kur świata.
Dodatkową atrakcją w której mogli wziąć udział zwiedzający był konkurs na Miss i Mister Wystawy – na najpiękniejszą kurę i najpiękniejszego koguta, bez sugerowania się ocenami sędziów. Zwycięzcami zostali: kurka – czubatka polska brodata wielbłądzia Bogdana Gontarczyka, kogut – kochin Pawła Jęczmionki.

Wydarzeniem wiążącym się zawsze z wystawą jest Wieczór Hodowcy, obfitujący w coraz bogatszy program. Chyba wszyscy wiemy ile serca i pracy, już nie po raz pierwszy wkłada w to Staszek Olbryś, którego na zebraniu przygotowawczym do wystawy okrzyknęliśmy zgodnie naszym Kulturalno Oświatowym.

Oprócz wręczenia pucharów i dyplomów zwycięzcom, tym razem ważnym punktem programu było nadanie honorowego tytułu „Przyjaciela Czubatki” Waldemarowi Łapińskiemu z Podlaskiego Związku, wyróżnienia w kategorii „ Przyszłość Czubatki” Markowi Kaczmarczykowi oraz wyróżnienia w kategorii „ Zawsze razem” osobom towarzyszącym, które nie będąc członkami Stowarzyszenia w szczególny sposób wspierają swoich partnerów oraz Czubatkę. To wyróżnienie przypadło Basi Tomczak i Wiesi Klimczak. Nawiązaniem jeszcze do 10 lecia Czubatki było przyznanie Staszkowi Roszkowskiemu, Staszkowi Olbrysiowi i Wandzie Rakoczy tytułu Osobowości Stowarzyszenia.
Gratulacje dla wszystkich wyróżnionych i uhonorowanych!
Tradycją Wieczoru Hodowcy staje się Kącik wspomnień, w którym pokazujemy zdjęcia i krótkie filmiki z poprzedniego spotkania. Tak więc zgodnie z tą zasadą wspominaliśmy grudniowe spotkanie w Białymstoku.

Część oficjalną wieczoru zakończyło głosowanie na najbardziej lubianego hodowcę. Został nim Robert Żelazowski.
Zaszczytem dla nas było gościć na wieczorku przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa, PZHGRiDI oraz firm sponsorujących wystawę.

Warto jeszcze wspomnieć że u nas nagrody dla zwycięzców różnią się od powszechnie stosowanymi na innych wystawach. Tym razem nagrody składały się z dwóch części. Żartobliwie można by to określić, oboje na sukces zapracowali i hodowca i kura, a więc – dyplom od Stowarzyszenia dla hodowcy, dla kury – worek paszy i akcesoria przydatne w hodowli, ufundowane przez sponsorów.
Jeszcze raz składam wyrazy uznania i podziękowania za ciężką pracę całemu Komitetowi Organizacyjnemu. Za piękne woliery…/Tym razem przybyła jeszcze jedna, bardzo dekoracyjna Agnieszki i Rysia Szponarów/… Za transport…Naszym zawsze wspierającym Czubatkę Wiesi Klimczak i Basi Tomczak za tak sprawnie działającą kasę, Bogusi Olbryś i Bożence Zera za własnoręcznie wykonane upominki, Markowi Kaczmarczykowi za koguty…Długo by wyliczać wszystkich i wszystko nad czym pracowali. Ważne, że jest nas coraz więcej chętnych do pracy. Ile tej pracy jest? Nigdy nie będzie wiedział ten co nie brał w tym udziału.

Tak w największym skrócie przedstawia się podsumowanie naszej wystawy.
Śmiało możemy powiedzieć – udało się!

Pozdrawiam wszystkich,
Wanda Rakoczy

Na zakończenie najświeższa, dobra wiadomość. Dyrektor Ogrodu zaproponował już nam organizację następnej wystawy – maj 2016 r.

Fotorelacja z wystawy: Powsin 2015