Barbu de Grubbe

Dla początkującego hodowcy zakup kur to nie lada wyzwanie. Wyzwanie, bo podoba się ciągle coś nowego, a gdy już podejmiemy decyzję o wyborze, nagle odkrywamy coś ładniejszego, ciekawszego, bardziej interesującego. Dlatego często w kurnikach jest kilka ras. Potem zachwyt przechodzi, pojawia się rozsądek i konkretny cel. Tak właśnie było ze mną. Mój kurnik to zbiór kilku ras. Jednak odwiedzając wystawy ukierunkowywałam się na konkretne rasy, zachwyt zaczynał się zawężać, aż w końcu doszłam do etapu, w którym wiem, co chcę hodować, czyli poznawanać,  poprawiać,  ulepszać i to jest dla mnie bardzo ważne.

W moje urodziny, postanowiłam zafundować sobie prezent. Kury. Cudownie się złożyło, ponieważ w dniach 9-11 listopada, w Herning w Danii odbyć się miała 29 Europejska wystawa m.in. kur. Prawie 1200 km w jedną stronę, drogie noclegi na miejscu i wysokie ceny kur na wystawie złożyły się na spore koszty wyjazdu. Na szczęście, dzięki cudownym ludziom w Stowarzyszeniu Hodowców Drobiu Rasowego „Czubatka Polska” udało nam się wybrać w podróż 4 osoby, co znacznie obniżyło koszty.  

Uważam, że każdy ambitny hodowca kur, gołębi czy królików powinien odwiedzić wystawę tej rangi. 

Gdy tam weszłam, na halę, w której w kilkudziesięciu rzędach stało po kilkadziesiąt klatek z kurami, zaparło mi dech w piersiach. Informacja o blisko 10 000 zgłoszonych kur nie wywarła na mnie takiego wrażenia, jak sam widok takiej ilości ptaków. Wystawę odwiedziłam z kilku względów, aby się uczyć, ale także, aby kupić dobre kury do dalszej hodowli. Nie było to trudne, ponieważ na kartach już ocenionych kur znajdowały się ceny. Niestety często przyprawiające o zawrót głowy. Mój zamiar zakupu to karzełki kochiny oraz seramy. Fantastycznie się złożyło, ponieważ na wystawie był również Mariusz Milewski, Prezes naszego Stowarzyszenia, który pomógł mi wybrać dobrą parę kochinów. Seramy jakie zobaczyłam nie wprawiły mnie w zachwyt. Nie jestem specjalistą w zakresie oceny ptaków, ale jeśli coś mi się nie podoba, nie ma możliwości, abym to kupiła. Uznałam zatem, że zakupy odstawiam na dalszy plan, a zajmę się zwiedzaniem. Obejrzałam dokładnie wszystkie rasy, które lubię i ze względu na brak czasu (jeden dzień na taką wystawę to zbyt mało) pobieżnie oglądałam pozostałe rasy. 

I nagle natrafiłam na coś nowego. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia, nie znając rasy, kupiłam ją, nieświadoma zupełnie, jak się później okazało tego, jak bardzo są cudowne. 3 malutkie ptaki. Czarny kogut i dwie jastrzębiate kurki. Były ocenione dość wysoko, co było dla mnie wskazówką, że są dobrej jakości. Po duńsku rasa, o której mówię, nazywa się Grubbe Bartzwerge. 

Ptaki odjechały ze mną do Polski, a ja całą drogę przekopywałam internet w poszukiwaniu informacji o tej rasie. Jak się okazało, kury te, to nic innego, jak bezogoniasta wersja Brodacza Antwerpskiego nazwana Barbu de Grubbe. 

Barbu de Grubbe pochodzą z Belgii (tam też zostały wyhodowane 2 zakupione przeze mnie kury, kogut bowiem pochodzi z Niemiec). Pierwsze zapisy o rasie pochodzą z 1904 roku i wskazują, iż jest to jedna z najstarszych ras miniaturowych w Europie. Swoim wyglądem przypominają krzyżówkę araukany z seramą - brak ogona, broda i wąsy oraz skrzydła noszone ku dołowi. Mają wyprostowaną, niemal pionową sylwetkę, różyczkowe grzebienie i pełne błysku oczy, które wyrażają ich temperament - są wyjątkowo ciekawskie. Mimo, iż są małymi ptakami, nie są płochliwe, są towarzyskie, przyjazne i nad wyraz urocze. Wyszukując źródeł na ich temat, znalazłam informację, iż brak ogona jest wynikiem mutacji genu Brodacza Anwerpskiego. Mimo, iż Barbu ma skąpy zasób barw, hodowcy podążają ku jego poszerzeniu, poprzez krzyżowanie właśnie z Brodaczem. 

Kogut Barbu ma ważyć 700 gram, kurka 600. Adekwatnie do ich wielkości, jaja są równie małe - ważą ok 35 gram i są barwy biało-kremowej. Kura znosi rocznie około 60 jaj. Znalazłam w Polsce 3ch hodowców tych ptaków, w rozmowie z jednym z nich dowiedziałam się, że zatężenie jaj jest bardzo niskie. Czy tak faktycznie jest - sprawdzę już wiosną, ponieważ mam zamiar zająć się hodowlą tych kur. Kogut, podobnie jak serama, nosi obrączkę o rozmiarze 11, kura 10. 

Barbu de Grubbe jest niewątpliwie mało popularną w Polsce rasą. W 2012 roku w Belgii było aż 170 hodowców tych kur. Jest ona jednak często widywana na wystawach w Holandii, Anglii a od 2008 roku w Niemczech. Pokładam ogromne nadzieje, że przyjmie się ona w Polsce, nad czym będę usilnie pracowała.

Pisząc o Grubbe nie należy zapominać o najważniejszym. W przeciwieństwie do podobnych wielkością seram, jest to rasa, którą można hodować na zewnątrz.Nie wymaga bowiem dodatnich temperatur. 

Na zdjęciach Barbu de Grubbe, które są moją własnością. 

Agata Hubert, Stowarzyszenie Hodowców Drobiu Rasowego Czubatka Polska.

Propozycja wzorca

 

Brodacz z Grubbe

 

Pochodzenie

Belgia. Został wyhodowany z antwerpskiego brodacza w 1904 roku w Grubbe, ma- łej miejscowości niedaleko Kortenberg.

 

Wrażenie ogólne

Bezogoniasty wariant brodacza antwerpskiego. Karzełek o przysadzistym korpusie i mocno rozwiniętej brodzie i grzywie. Charakteryzuje go podniesiona postawa, do przodu wypełniona pierś, opuszczone skrzydła. Jest żywotny, ale ufny.

 

Cechy rasowości koguta

Głowa stosunkowo mocna, okrągła i szeroka.

Dziób krótki, mocny, lekko wygięty, o barwie zgodnej z barwą nóg.

Grzebień różyczkowy o delikatnym uperleniu, szeroki u podstawy, klinowaty, kolec sięga karku.

Oczy duże, o żywotnym wyrazie, o barwie zgodnej z barwą upierzenia. Policzki czerwone, częściowo zakryte przez wąsy.

Zausznice małe, nieistotne, zakryte przez wąsy.

Dzwonki bardzo małe, czasem brak, zakryte przez brodę.

Szyja krótka, mocno, zakryta, przez grzywę, z boku dopuszczalna kryza. Tułów szeroki, krótki, przysadzisty, z przodu podniesiony.

Ramiona szerokie.

Pierś bardzo szeroka i pełna, w górnej części dobrze wypełniona i podniesiona. Brzuch pełny, szeroki.

Plecy szerokie, krótkie, lekko opadające, z przodu przykryte przez grzywę. Siodło częściowo zakryte przez bardzo pełną, gęstą i dobrze rozwiniętą grzywę, podobnie kuliście zakryta przez poduszkę tylna część siodła.

Skrzydła mocno opuszczone i stosunkowo dobrze przylegające do korpusu, końce lotek nieco zagięte do środka.

Ogon – brak.

Uda krótkie i mocne.

Skoki ledwie średniej długości, gładkie, szeroko rozstawione, w przegubie zgięte. Palce dobrze rozstawione.

Upierzenie pełne i bujnie rozwinięte.

 

Cechy rasowości kury

W budowie podobna do koguta, z wyjątkiem cech właściwych dla kury, jednakże, postawa nieco głębsza, skrzydła mniej opuszczone. Kryza wyraźniej widoczna niż u koguta.

Duże błędy cech rasowości

Za bardzo zwalista, lub za wąski korpus, płaska pierś, za wysoka postawa, uboga

broda, grzywa i poduszka, widoczne dzwonki, kuper i sterówki.

Odmiana barwna

Czarna (oczy ciemnobrązowe, skoki ciemno łupkowo-szare), jastrzębiata (oczy pomarańczowo czerwone, skoki cieliste, dopuszcza się ciemniejszy nalot).

Masa ciała: kogut – 700 g, kura – 600 g. Masa jaja: 30 g.

 

Barwa skorupy jaja: od białej do kremowej. Rozmiar obrączki: kogut – 11, kura – 10.

(żródło internet)